Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 19:50, 22 Wrz 2010 Temat postu: Samczyk fruwa jak oszalały, obija się o pręty, gubi piórka |
|
|
Witajcie.
Jestem po raz 1 na tym forum; przeszukałam wcześniejsze wątki, jednak nie znalazłam odpowiedzi na mój problem, dlatego założyłam nowy temat.
Mam samczyka z gatunku "żółty intensywny" (tak mi się przynajmniej wydaje - to mój pierwszy kanarek, jednak Gutek odpowiada innym egzemplarzom tej rasy), pięknie śpiewającego. Posiadam go od końca maja.
Trzymam go w duuużej ale okrągłej klatce firmy Ferplast (ten ptaszek to prezent od męża a taką właśnie klatkę sprzedano mu, nieświadomemu, w sklepie zoologicznym). Poza plastikowymi żerdkami, które były na wyposażeniu klatki, daję mu również żerdki naturalne: grubsze gałązki leszczyny. Do jedzenia podaję mieszankę ziaren dla kanarków Versele-Laga "Premium Prestige Canaries", różne kolby smakowe, zieleninę (sałatę z własnego ogródka, liście brokuła), marchewkę, żółtko jaja, codziennie dostaje świeżą przefiltrowaną wodę. Klatka wysypana jest "żwirkiem" ekologicznym "Cat's Best" (100% biodegradowalnych naturalnych włókien roślinnych - to nie piasek, tylko takie grudki przypominające zbrylone, drobniutkie trociny), wyściołka zmieniana jest co tydzień. Klatka stoi w rogu pokoju, obok wieeelkiego balkonowego okna o wystawie południowo-wschodniej - ale w takim miejscu, żeby nie oślepiało go słońce. Okno bywa otwierane, ale tylko latem - więc nie ma przeciągów. Na razie stoi na taborecie (wiem, że za nisko, ale nie mam na razie żadnego innego wysokiego miejsca, gdzie można by postawić taką dużą klatkę). Jadalnia (duża) połączona jest z otwartą kuchnią, ale mamy płytę elektryczną, nie kuchenkę gazową, poza tym mamy okap, który pochłania zapachy, więc w swoim kąciku w ogóle nie powinien odczuwać efektów naszej kuchennej działalności. Ptaszek jest energiczny, wydaje się radosny (byle nikt za blisko do niego nie podchodził), pięknie śpiewa, skacze jak szalony z żerdki na żerdkę. A teraz problemy:
1) nadal nie daje się oswoić - rozmawiam z nim prawie codziennie (staram się to robić regularnie, ale maleńki synek czasem nie pozwala mi od siebie odejść), daję smakołyki, śpiewam, pogwizduję. Gutek przez pierwsze tygodnie jak tylko podeszłam do klatki od razu odfruwał na najbardziej oddaloną żerdkę; teraz też jest strachliwy, ale przynajmniej rozgląda się z zainteresowaniem, co robię. Nie chce wyfruwać z klatki: choć otwieram mu klapkę, mocuję żerdkę przy otworze na zewnątrz klatki, żeby choć małymi kroczkami wyszedł do świata - ale on nic, tylko nieufnie popatruje, co się dzieje. Być może Gutkowi potrzeba więcej czasu. Ale mam w tym miejscu pytanie: mieszkamy w piętrowym domku jednorodzinnym. Klatka Gutka stoi przy oknie, które nie jest niczym zasłonięte (nie ma zasłon, rolet). Obawiam się, że jak w końcu z tej klatki wyleci to się boleśnie zderzy z oknem . Poza tym ze swojego kącika widzi tylko jadalnię, kuchnię, może kawałek korytarza. A za ścianą z jego kącikiem jest też salon połącozny z kuchnią - boję się, że jak wyfrunie z klatki i wpadnie do salonu to się zestresuje nieznanym sobie miejscem. I właśnie: to domek piętrowy, a więc jest duże prawdopodobieństwo, że może poszybować na górne piętro. A wtedy znajdzie się w zupełnie obcym sobie miejscu . Co byście na to poradzili?
2) od paru tygodni jego zachowanie zrobiło się bardzo niepokojące: tłucze się jak oszalały po klatce, obija o pręty, że tylko piórka fruwają. W ogóle dużo tych piórek teraz gubi . Dostawał ostatnio kolby z jajkiem i biszkoptem, żeby mu się piórka szybciej regenerowały, ale od jutra zacznę mu podawać domową odżywkę z żółtka, bułki tartej i oliwy. Pójdę też po jakąś odżywkę witaminową, wapniową (choć niby w tej mieszance ziaren, którą otrzymuje, są i witaminy, i wapń w odpowiedniej ilości - ale może mimo wszytsko ma jakieś braki pokarmowe). To obijanie się o klatkę bardzo mnie martwi - boję się, że sobie coś zrobi. Wiecie, co to może być? Jak mu pomóc?
Bardzo proszę Was o rady, uwagi, spostrzeżenia. To mój pierwszy kanarek, więc pewno popełniam jeszcze masę błędów, ale staram się dokształcać dla dobra mojego żółtego domownika - wracam więc do lektury forum.
Pozdrowienia i dziękuję za porady.
p.s. Wyszedł mi przydługi elaborat, ale chciałam opisać jak najlepiej warunki bytowe Gutka, żeby można było postawić jak najlepszą diagnozę dla jego zachowań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pszczolka
Gość
|
Wysłany: Pią 12:38, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
przede wszystkim kanarków nie trzyma sie w okragłych klatkach.
Zmień mu ją jak najszybciej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 16:47, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Gubi duzo piórek,bo zapewne sie pierzy.Kanarki pierza sie od sierpnia mniej wiecej przez ok 8tyg.oraz na wiosne. Klatka faktycznie nie jest odpowiednia moze to przez nia ''wariuje'' no i zmien te plastykowe zerdki,bo nie sluza kanarkowi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|