Obsesja na punkcie gniazda

InkyEyes

Na wstępie odrazu pisze że kanarek nie jest mój. To ptaszek osoby starszej który mieszkał z nią od 2 lat. Babcia męża absolutnie nie zna się na kanarkach ten wleciał jej do domu, nikt się po niego nie zgłosił więc został Smile

. Teraz babcia musi odwiedzić szpital więc kanarek został mi dany do opieki. Odstawiłam jej sałatę i brokuła które dostawała codziennie i ogarniam ptaszka aby coś z niego jeszcze było. No i tu zaczyna się problem - Dziewczyna ma obsesje na punkcie leżenia w gnieździe - pustym. Na jedzenie zlatuje dosłownie na chwilkę, szybka kąpiel i szybko znowu do gniazda. Miała swojego czasu jajka (babcia mając swoje choroby nie potrafi mi powiedzieć kiedy) ale nie w tym gnieździe. Kanarek nie ma wogóle ruchu poza tym przelatywaniem na jedzenie. Ostatnio aby trochę się poruszała zabrałam jej gniazdo w dzień bo już nie mam pomysłu co z nią zrobić. Oczywiście mała jest rozpuszczona i cały dzień uracza mnie przez to piszczeniem i krzyczeniem. Lata w miejsce gdzie było gniazdo i tak jak by go szuka, wieczorem jak dostała gniazdo to się uspokoiła. Czy macie jakieś rady, pomysły co z tym zrobić? Szkoda mi ptaszka bo owszem słodko wygląda w tym gnieździe, to nie wydaje mi się to dla niej zdrowe.
Karmę dostaje mieszankę dla kanarków, czasem smakołyki typu jabłuszko, ma wapno, piasek z muszelkami, jest wypuszczana na latanie chociaż nie chce wychodzić a jak jest gniazdo to nawet opcji nie ma. Dokupienie drugiego kanarka nie wchodzi w grę bo babcia się zapiera że nie i koniec. Żadne argumenty ją nie przekonują.
Jeszcze z takich rzeczy to zauważyłam że wieczorem już próbowała wyrywać nitki z huśtawki aby robić nowe gniazdo.

Adam9333

Powinieneś mimo wszystko kupić drugiego kanarka. Nie wiem czy wiesz ale te ptaki żyją w parach.