Krnąbrny kanarek

wikusia35

Jak wypuszczam Lolusia z klatki, ten idzie się przywitać z papugami, bawi się włosami w dywanie i leci na karnisz. Po tym wszystkim wraca do klatki. Już w niej jest, nawet je z karmnika, ja najwolniej jak umiem wstaję żeby zamknąć klatkę, a diabeł z niej wylatuje. Twisted Evil

Jest jakiś sposób na to, a jeśli tak, to jaki? Czasem się śpieszę, a Szanowny Pan Loluś robi mi na złość, znów muszę czekać i to bez skutku.

radek1980

hmm, moze nasyp mu troszke murzynka, napewno zajmie się smakołykiem i nie wyfrunie.
Moje wchodzą do klatki jak podniose rękę i powiem " do klatki " Smile

,
Jedna samiczka sie nie nauczyła, ale ją można złapać bo nie ucieka:-)

anie_1981

A jak nauczyć ptaki włażenia do klatki na komendę? Razz

Przy Nimfach by mi się przydało, bo one nie chcą być zamykane.

cytrus

Ja nauczyłam falki wchodzenia do klatki na komendę, bo jak je zostawie same w pokoju to potem wygląda jak po wojnie

radek1980

Ja zawsze zaganiałem do klatki do upadłego Smile

, jak weszły to zamykałem klatke.
Nie łapie w klatce zeby wiedzialy ze tam maja azyl i bezpieczenstwo.
Szczerze - jakos same sie nauczyły

Chiara

Na komendę nie da rady. Jak pisał Radek, kiedy się zmęczą, i poznają otoczenie, same będą wracać do klatki.
Ew. możesz spróbować ze smakołykmi.

Gandalf

Naszego ptaszora bierzemy na rękę/palec i przystawiamy rękę do klatki. Sam do niej wskakuje i wtedy jest zamykany. Po pewnym czasie się nauczył, że oznacza to czasowe zamknięcie.

Chiara

Aha, jeszcze jedno-zwierzęta nie myślą abstrakcyjnie, ich "złośliwość" to reakcja na taki czy inny bodziec (nie myślą kategoriami "co by było gdyby").

wikusia35, prośba, zmień temat... Cool