Forum Największe i najlepsze forum o kanarkach w Polsce! - www.kanarek.fora.pl Strona Główna

Kanarek potrząsa główką i nie umiał połknąć wody-POMOCY!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe i najlepsze forum o kanarkach w Polsce! - www.kanarek.fora.pl Strona Główna -> Choroby / Stacja diagnostyczna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CarIvan
Gość






PostWysłany: Wto 12:54, 22 Sty 2013    Temat postu:

FUSHIA najprawdopodobniej ktoś u twojego ptaka błędną postawił diagnozę i nie zastosowałaś odpowiedniego leczenia. Powiedział bym że z opisywanych przez ciebie objawów to początkowa faza Aspergillozy, którą przez podanie Enrobiofloxu lekko tylko zaleczyłaś ale nie wyleczyłaś ptaka i nastąpił nawrót. Powinaś skonsultować to z lek. wet. i zapytać o receptę na Ketokonazol lub Megabac-S jednocześnie stosując probiotyk np. Protexin. Wink
Powrót do góry
FUSHIA




Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:43, 22 Sty 2013    Temat postu:

CarIvan napisał:
FUSHIA najprawdopodobniej ktoś u twojego ptaka błędną postawił diagnozę i nie zastosowałaś odpowiedniego leczenia. Powiedział bym że z opisywanych przez ciebie objawów to początkowa faza Aspergillozy, którą przez podanie Enrobiofloxu lekko tylko zaleczyłaś ale nie wyleczyłaś ptaka i nastąpił nawrót. Powinaś skonsultować to z lek. wet. i zapytać o receptę na Ketokonazol lub Megabac-S jednocześnie stosując probiotyk np. Protexin. Wink


Aspergillozy? muszę się z tm zapoznać i poczytać. Hmmm, potrząsanie główką nie jest w taki sposób jakby chciał coś z noska wyrzucić. To moim zdaniem moja wina, bo kiedyś w nocy bez zapalania światła chciałam go przenieść z podstawy kuwety na szmatkę, na której śpi i chwytając go, a wtedy miał główkę schowaną w skrzydełko musiałam mu uszkodzić i nadwyrężyć szyjkę:/Sad tego dnia bardo żałuję i nie przyszło mi na myśl, że te problemy z przełknięciem jedzonka mogą być z tego powodu, że uszkodziłam mu narząd;(
Dudusia mam 11l, nie wiem jak długo wcześniej był u kolegi mojego ojca i nie wiem dokładnie ile ma latek.
Jeszcze tydz. temu dawałam mu kawałeczki słonecznika, wtedy jeszcze podlatywał na patyki, a teraz nie podlatuje, tak z dnia na dzień. Jak ześlizgnie się z patyczka, to czasami podpiera się dzióbkiem tak jakby wisząc pomagając sobie dzióbkiem i jeszcze bardziej sobie szkodząc, bo próbuje skrzydełkami poruszać i jednak podfrunąć na patyk. Jak ześlizgnie się z patyka i kiedy jestem w domu to daje go na patyczek, a jak mnie nie ma to daje mu pokarm na spód i wodę i sobie siedzi, czasami raz na kilka prób uda mu się wskoczyć na patyk, ale teraz raczej nie, jakby się bał, że spadnie albo się uderzy. Dałam na spód folię bąbelkąwą 2 warstwy, w celu zamortyzowania upadku, bo wcześniej próbując skoczyć na patyk przeskakiwał go i lądował nawet na główce, także ta folia jest pomocna. Ta folia nie jest na samym spodzie, po bokach jest wyżej i jak upadnie to tak jakby się z niej stoczy, a nie upadnie bezpośrednio na spód. Może jestem przewrażliwiona, albo wydam się jakąś idiotką, że takie rzeczy robię, ale wolę dmuchać na zimne. Od bardzo długiego czasu nie puszczam go na loty po pokoju, bo lata za szybko jak dziki i nie bardzo wie, w którą stronę lecieć. Rozłożyłam duży koc, ja trzymałam i moja mama, Dudusia dałam na środek koca by sprawdzić, w jaki sposób lata i czy umie. lądował oczywiście na kocu, ale na pleckach:/, więc może to być powód, że nie umie fruwać na patyki. Duduś już latać nie umie, ten jego kikutek jest cięższy i krótszy od drugiej nóżki i myślę, że przez niego nie umie trzymać równowagi w locie, zwłaszcza, że ta nóżka ześlizguje się z patyka, jest grubsza i zrosła się na wzór bucika. Duduś apetyt ma, oczka szeroko otwarte, reaguje ładnie na inne kanarki, jak się do niego mówi, taki żywiołek i nie ma biegunki:)stoi ładnie na patyczku, który to nie jest osadzony równo w poziomie, tylko jest łożony pochyło, zrobiłam tak ze względu na krótszą nóżkę, żeby się nie ślizgała. Więcej czasu jest na patyczku, jedynie czasami spadnie. jak go przy główce zakila to nawet drapie się tym kikutkiem:)
Może od upadania stresuje się i dlatego serducho bije zbyt szybko?
Tak poza tym, kiedy podawałam mu ten lek enrobioflox, to serducho wcześniej ani później szybko nie biło. Może jak się zakrztusi to za bardzo się stresuje i tak mu zostało i powodem jest stres?
Ale się rozpisałam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FUSHIA dnia Wto 14:49, 22 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Administrator



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:20, 29 Sty 2013    Temat postu:

FUSHIA-ja_myślę_że_Twój_ptaszek_może_być_po_prostu_słabiutki_dlatego_że_jest_staruszkiem...To_ samo_w_sobie_powoduje_że_jest_bardziej_podatny_na_urazy_i_mniej_odporny:(

Czy_coś_się_zmienia_w_jego_zachowaniu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FUSHIA




Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:54, 29 Sty 2013    Temat postu:

Chiara napisał:
FUSHIA-ja_myślę_że_Twój_ptaszek_może_być_po_prostu_słabiutki_dlatego_że_jest_staruszkiem...To_ samo_w_sobie_powoduje_że_jest_bardziej_podatny_na_urazy_i_mniej_odporny:(

Czy_coś_się_zmienia_w_jego_zachowaniu?


Wczoraj nie mógł połknąć ziarenka:( nogi zrobiły mi się jak z waty z przerażenia:( bardzo często zajada takie cienkie czarne podłużne nasiona, tak jakby sobie to mieli w dzióbku z nudówSmile i możliwe, że od czasu do czasu to ziarenko się wbije w przełyku., męczył się z tym połknięciem, ale przeszło. Inny kanarek dostałby zawału gdyby się dusił, myślę:/.Jego oczka tak jakby zmieniły przez chwilę kształt, były słabo otwarte. Pewnie od męczenia się tym felernym ziarenkiem:(
Koło pojemnika z jedzonkiem dałam pomiędzy kraty od klatki wypchane podłużne ucho pluszowe od maskotki i wcisnęłam tak, żeby mógł się o to oprzeć kuperkiem, i nie spada, bo większość dnia tam "przesiaduje"Smile w trakcie czyszczenia sobie piórek też niekiedy zleci i doczyszcza się na podłożu. Duduś podchodzi do pojemnika z wodą powoli i ostrożnie, musi się wspomagać skrzydłami, bo kikutek czasami ześlizguje się z patyczka i w trakcie picia spada na miękkie podłoże. Mam nadzieje, że przez to się nie zachłyśnie(?)
Poza tym ładnie reaguje, często czyści sobie piórka, patrzy na sikorki za oknem, którym przywiązałam do ramy okna pojemnik z łuskanym słonecznikiem:). Jego lokator, też staruszek, podlatując na patyk często Dudusia zrzuca, ale to już codzienność, bo w jednym oczku wet stwierdził zaćmę. Oczko wpierw łzawiło, a później zrobiła się zaćma:/, ale jako tako widzi na to oczko, bo reaguje jak poruszam palcem: ) Kanareczki mają 2 pojemniki z jedzeniem i 2 z wodą każdy przy swoich patykach:)
Ps. dziękuję za zainteresowanie:)
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FUSHIA dnia Wto 12:09, 29 Sty 2013, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Administrator



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:09, 30 Sty 2013    Temat postu:

Cytat:
Mam nadzieje, że przez to się nie zachłyśnie(?)

O to się nie martw-kanarki piją inaczej niż np gołębie-tak jakby zasysają wodę(nie odchylając głowy do tyłu).

Co do reszty nie potrafię Ci pomóc-wspominasz o jaskrze-więc jednak może to być starość po prostu Sad ...W takim wypadku myślę że powinnaś starać się zapewnić jak najlepsze warunki do konca jego dni-ew.leczenie polegające na łagodzeniu bólu i oczywiście przydałaby się wizyta u weta ze specjalnością chorób ptasich. napisz skąd jesteś może coś wymyślimy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FUSHIA




Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:09, 30 Sty 2013    Temat postu:

[quote="FUSHIA"]
Chiara napisał:
Cytat:
Mam nadzieje, że przez to się nie zachłyśnie(?)

O to się nie martw-kanarki piją inaczej niż np gołębie-tak jakby zasysają wodę(nie odchylając głowy do tyłu).

Co do reszty nie potrafię Ci pomóc-wspominasz o jaskrze-więc jednak może to być starość po prostu Sad ...W takim wypadku myślę że powinnaś starać się zapewnić jak najlepsze warunki do konca jego dni-ew.leczenie polegające na łagodzeniu bólu i oczywiście przydałaby się wizyta u weta ze specjalnością chorób ptasich. napisz skąd jesteś może coś wymyślimy...


Zaćmę ma kanarek, który się nie krztusi, oczka mu nie łzawiąSmile Wabi się cytrynek i jest ojcem, mam jego (nie wiem jak to po ptasiemu nazwać:p) "syna" w pokoju:) Śpiewa jak powalony, a jaki agresorek:) ciekawe, czy kanarek pozna, że ten starutki kanarek cytrynek to jego tatko:)

A Duduś ten co się krztusi przez uszkodzony przełyk czasami rusza główką jakby miał parkinsona, ale to przez to, że gdy spał na podstawie kuwety chwyciłam go delikatnie i położyłam na szmatkę, którą w nocy codziennie wkładam. a wtedy miał główkę schowaną pod skrzydełko i wtedy musiałam mu uszkodzić nadwyrężając jego szyjkę;( i przez to od tamtego feralnego dnia rusza główką, ale od czasu do czasu, przeważnie jak mu podaje roślinkę wykiełkowaną z ziaren, wtedy nie umie swobodnie wycelować dziobem i jestem pewna, że przez to uszkodzenie szyjki się od czasu do czasu krztusi:/
A nóżkę kilkutkową ma od 8, 9 lat jak mój ojciec spadając z szafki zahaczył o klatkę i klatka spadając rozcięła nóżkę kanarkowi i kanarek sobie ją wygryzł. ale szybko nóżka się ładnie zrosła w kształcie bucika, chociaż jest troszkę niesforna.
Z czasem myślałam, że na stare lata będzie miał utrudnione fruwanie i chodzenie:(
Nie wiem, w cym wet by mu pomógł odnośnie przełyku, zrobiłby prześwietenie?
Duduś zajada siedząc sobie kuperkiem opartym o ucho maskotki jak pisałam:) nie jest jakiś apatyczny, osowiały, jak mu się pomacha palcem to jest agresorkiem, ale w pozytywnym znaczeniu, czyści się. Jest dobrze:)
Nie wiem, czy odczuwa ból podczas spożywania pokarmu, może gdyby go tak bolało poważnie albo słabo, toby nie jadł w ogóle? Hymm, staram się by warunki wszystkie kanarki miały komfort, czyste klatki, czyste podłoże, codziennie zmiana wody, piasek, te młodsze mają otwartą klatkę, latają kiedy chcą, jedynie w nocy śpią w klatce dla bezpieczeństwa, całuje je, głaszcze:) Mam też królika, do jego klatki kanarki często zaglądają i wchodzą:p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FUSHIA dnia Śro 12:30, 30 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Administrator



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:55, 30 Sty 2013    Temat postu:

Czyli problemem jest uszkodzona szyjka? może jednak warto byłoby zbadać ptaszka...?
Czy on ma te problemy odkąd go tak niefortunnie złapałaś czy objawy pojawiły się później?

I jeszcze jedno-piszesz że Duduś śpi na dnie kuwety-od jak dawna tak jest?Zdrowe kanarki sypiają na żerdce-bez względu na brak nóżki-kanarki i tak śpią na jednej nodze...Jednak jeżeli doszło np do uszkodzenia kręgosłupa ptaszek może mieć problemy z koordynacją ruchową.
na Twoim miejscu jednak zrobiłabym prześwietlenie kręgosłupa-choćby po to by coś wykluczyć lub szukać dalej Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FUSHIA




Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:49, 30 Sty 2013    Temat postu:

Chiara napisał:
Czyli problemem jest uszkodzona szyjka? może jednak warto byłoby zbadać ptaszka...?
Czy on ma te problemy odkąd go tak niefortunnie złapałaś czy objawy pojawiły się później?

I jeszcze jedno-piszesz że Duduś śpi na dnie kuwety-od jak dawna tak jest?Zdrowe kanarki sypiają na żerdce-bez względu na brak nóżki-kanarki i tak śpią na jednej nodze...Jednak jeżeli doszło np do uszkodzenia kręgosłupa ptaszek może mieć problemy z koordynacją ruchową.
na Twoim miejscu jednak zrobiłabym prześwietlenie kręgosłupa-choćby po to by coś wykluczyć lub szukać dalej Confused



Bardzo długi teks napisałam, że strona mi wygasła i musiałam się ponownie zalogować i tekst zniknął, kurcze blade:/ więc napiszę w skrócie.
Duduś krztusi się od czau do czasu od 8 miesięcy po tym jak uszkodziłam mu szyjkę. Duduś ma nóżkę kikutkę 7 lub 8lat. Gdy klatka spadła Dudusiowi niefortunnie ucięło nóżkę, że mu zwisała i sam sobie ją wygryzł. Nóżka szybo się zagoiła bo podkładałam codziennie do klatki czystą szmatkę, z czasem dawałam żederki i na żederki skrawek koszuli.
Jak zrobił się z kończyny kikutek to Duduś po jakimś czasie, już nie pamiętam, czy po kilku miesiącach czy latach, zaczął zeskakiwać na podłoże, więc od tamtego czasu wkładam codziennie szmatkę, w razie gdyby ześlizgnął się z patyka. Wtedy był i młodszy, był ruchliwy, latał, skakał, nie tracił równowagi, więc nie mógł mieć uszkodzonego kręgosłupa, a i wtedy zeskakiwał w nocy na szmatkę.
Dudkowi ta zdrowa nóżka robi się krzywa, bo od dłuższego czasu stoi na patyku jakby bokiem, kikutek na patyku, a zdrowa nóżka trzyma się bokiem na patyczku. Kikutek jest krótszy może i cięższy, nóżki nie składa w nocy jak inne kanarki do przodu zginając palce, duduś już tak nie potrafi odkąd ma kikutka.
Więcej stoi na jednej nóżce to wiadomo, że w nocy nie będzie spał na jednej nóżce, która robi się krzywa i nie będzie spał np. od 18godz do 6, 7 godz. na jednej nodze, bo i tak już wystarczająco ją obciąża. Człowiek bez nogi tez nie ustoi, nie utrzyma równowagi, więc musi się podeprzeć, albo chwycić, a kanarek czym może sobie pomóc, jak tylko zdrowymi kończynami i skrzydłami? mając wciśnięte w kraty pluszowe wypchane ucho od maskotki opiera się kuperkiem o to albo ogonkiem i kikutek też na to stawia, i może się swobodnie wyczyścić nie spadając z patyka:) Staram się by miał jak najwięcej wygody, a jeśli człowiek pomyśli to zrobi coś, żeby kanarek miał wygodnie.
Weterynarz mi powiedział, że miał kilka przypadków, że wyglądający zdrowo kanarek wyzionął duszka, a właścicielka wyszła z płaczem:( a wet nawet nie zdążył go obejrzeć:/ więc powiedział, że jeśli nie ma potrzeby to lepiej z kanarkiem nie przychodzić, bo nie dość, że jest mały, ma malutkie serducho, stresuje się, to może szybko zawału dostać. Mój Duduś jest starszakiem więc miałabym obawy, że dostanie zawału;(

Dudkowi serduszko nie bije tak szybko jak wcześniej:)

To było w skrócie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Administrator



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:51, 31 Sty 2013    Temat postu:

Rozumiem już dlaczego Duduś śpi a dnie klatki-wcześniej jakoś nie skojarzyłam że jest zmęczony po całym dniu używania i tak przeciążonej drugiej łapki Embarassed .

W przypadku Cytrynka myślę że jest to starość-która spowodowała zaćmę.
Tutaj zalazłam strony wet. dot. m.in. zaćmy:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

myślę że i to może Cię zainteresować(Autorem jest Pan Andrzej Kruszewicz-znakomity weterynarz ornitolog a także... Dyrektor w-wskiego ZOO-dla mnie ogromny autorytet):
[link widoczny dla zalogowanych]
W artykule tym mowa jest o pajęczakach w płucach-które powodują właśnie takie potrząsanie główką(jeden z objawów). najlepiej jak sama poczytasz o sternostomatozie i zobaczysz czy objawy się zgadzają. Wyleczyć to można np Ivomec'iem(lub innym lekiem z iwermektyną)-ale więcej może jak porównasz objawy...
Wspomniana wcześniej aspergilloza ma również podobne objawy-poczytaj o tych chorobach w net-cie.

I jeszcze tylko jedna rzecz. Rozumiem że możesz bać się zabierania kanarka do lecznicy wet.-są jednak wypadki gdy jest to konieczne-"leczenie" przez internet jest ryzykowne-gdy nie wiesz kto Ci doradza i jakie ma kwalifikacje Exclamation


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Czw 20:03, 31 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata
Miłośnik kanarków



Dołączył: 21 Sty 2012
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:00, 31 Sty 2013    Temat postu:

Jeżeli objawy będą się zgadzać ze sternostomatozą to mi się wydaję,że można jechać bez ptaka. Mój kanarek niedawno był na to chory i pojechałam bez niego i powiedziałam objawy i dostałam odpowiednie leki. Uważam,że jeśli nie ma konieczności to lepiej jechać bez ptaka bo ptak w podróży się zwyczajnie męczy (tym bardziej chory ptak). Ale bywają sytuację,że wizyta bez pacjenta się nie obejdzie. Trzeba to rozeznać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Administrator



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:13, 31 Sty 2013    Temat postu:

Tak ale wtedy gdy masz pewność że to sternostomatoza-a tutaj CarIvan wspomina o aspergillozie- co i mnie wydaje się możliwe.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Czw 20:13, 31 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FUSHIA




Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:15, 31 Sty 2013    Temat postu:

Chiara napisał:
Rozumiem już dlaczego Duduś śpi a dnie klatki-wcześniej jakoś nie skojarzyłam że jest zmęczony po całym dniu używania i tak przeciążonej drugiej łapki Embarassed .

W przypadku Cytrynka myślę że jest to starość-która spowodowała zaćmę.
Tutaj zalazłam strony wet. dot. m.in. zaćmy:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

myślę że i to może Cię zainteresować(Autorem jest Pan Andrzej Kruszewicz-znakomity weterynarz ornitolog a także... Dyrektor w-wskiego ZOO-dla mnie ogromny autorytet):
[link widoczny dla zalogowanych]
W artykule tym mowa jest o pajęczakach w płucach-które powodują właśnie takie potrząsanie główką(jeden z objawów). najlepiej jak sama poczytasz o sternostomatozie i zobaczysz czy objawy się zgadzają. Wyleczyć to można np Ivomec'iem(lub innym lekiem z iwermektyną)-ale więcej może jak porównasz objawy...
Wspomniana wcześniej aspergilloza ma również podobne objawy-poczytaj o tych chorobach w net-cie.

I jeszcze tylko jedna rzecz. Rozumiem że możesz bać się zabierania kanarka do lecznicy wet.-są jednak wypadki gdy jest to konieczne-"leczenie" przez internet jest ryzykowne-gdy nie wiesz kto Ci doradza i jakie ma kwalifikacje Exclamation


Dziękuję z linki.Duduś zaczął ruszać główką od razu po tym jak go niefortunnie chwyciłam. Ivomec podłam mu w lipcu abo w sierpniu w zeszłym roku i jest bez zmian...chyba, że się nie wchłonął??? potrząsa głową, tak jaby szyja była nadwyrężona zwłaszcza gdy schyla się po jedzenie. Wszystko się dzieje od wtedy kiedy go źle chwyciłam;(. Cytrynek jest z nim w klatce o 7, 8 lat, i nie ma takich objawów jakie ma Duduś. Im więcej czytam o tych chorobach, tym się bardziej przejmuję i robi mi się słabo,dosłownie, jeszcze do tego cierpię na nerwicę lękowąSad... już raz byłam w nocy na pogotowiu z nadciśnieniem:/ nie chcę się zamartwiać niepotrzebnie. To wszystko moja wina, mogłam go nie brać do rąk gdy spał i nie przenosić na miękką szmatkę;( mam takie wyrzuty sumienia, że nie mogę tego przeboleć;( kurrr%$%^&*;( W tej samej klatce, w której są moje staruszki przebywał kilka lat temu kanarek, który przeżył 27l, klatka cały czas jest w tym samym miejscu od bardzo bardzo dawna...sprzątam, czyszczę klatki, okładam kuwetę chusteczkami higienicznymi. Mam jeszcze 2 inne kanarki, zdrowe, witalne, które latają po pokoju i przesiadują również na klatce od Dudka i Cytrynka...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FUSHIA dnia Czw 20:58, 31 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Administrator



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:32, 01 Lut 2013    Temat postu:

FUSHIA spokojnie-specjalnie dla Ciebie poczytałam i to co najistotniejsze napisałam kilka słów n.t. aspergilozy-wd mnie objawy nie są podobne do opisanych przez Ciebie... Z resztą przeczytaj sama:

http://www.kanarek.fora.pl/lista-popularnych-chrob-i-metod-ich-leczenia,154/aspergilloza-kandidioza-i-mytoksytozy,4813.html#26589

Ile razy w lipcu dawałaś kanarkowi Ivomec? (Powinien dostać 3 dawki w odstępach wskazanych przez weta-kropelka lub dwie na ptaka. Ja podawała Ivomec co 10 dni w 3-ech dawkach).

Co do Dudka-czasu nie cofniesz-nie zamartwiaj się! myślę że każdy z nas-miłośników zwierząt-ma na koncie coś co sobie zarzuca. Ja np nie dopilnowałam papugi i uciekła a np chomika który uciekł z klatki zagryzł mój pies-też sobie to wyrzucam... I nie wierzę że większości takie rzeczy się nie zdarzyły-po prostu ciężko się o tym pisze... Confused Fajnie że teraz tak dbasz o ptaszki Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Pią 0:57, 01 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FUSHIA




Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:47, 01 Lut 2013    Temat postu:

Chiara napisał:
FUSHIA spokojnie-specjalnie dla Ciebie poczytałam i to co najistotniejsze napisałam kilka słów n.t. aspergilozy-wd mnie objawy nie są podobne do opisanych przez Ciebie... Z resztą przeczytaj sama:

http://www.kanarek.fora.pl/lista-popularnych-chrob-i-metod-ich-leczenia,154/aspergilloza-kandidioza-i-mytoksytozy,4813.html#26589

Ile razy w lipcu dawałaś kanarkowi Ivomec? (Powinien dostać 3 dawki w odstępach wskazanych przez weta-kropelka lub dwie na ptaka. Ja podawała Ivomec co 10 dni w 3-ech dawkach).

Co do Dudka-czasu nie cofniesz-nie zamartwiaj się! myślę że każdy z nas-miłośników zwierząt-ma na koncie coś co sobie zarzuca. Ja np nie dopilnowałam papugi i uciekła a np chomika który uciekł z klatki zagryzł mój pies-też sobie to wyrzucam... I nie wierzę że większości takie rzeczy się nie zdarzyły-po prostu ciężko się o tym pisze... Confused Fajnie że teraz tak dbasz o ptaszki Smile


Hym, papużkę może ktoś złapał i miała/ ma się dobrze, a chomiczek, oj;(

W lipcu 2 razy na dzień, więc podałam popołudniu i wieczorem...kropelkę, ale nie bezpośrednio na skórę, bo nie widziałabym dawki ie podaję, więc kapnęłam na piórko, ale nie wiem, czy coś wchłonęło:/ mogłam kilka kropelek wkropić na patyczek kosmetyczny i wmasować w skórę, ale nie przyszło mi na myśl:/
Duduś spadał z żederki i czasami tak niefortunnie spadł, że lądował na gardło i wisząc wspomagając sobie skrzydłami próbując nadfrunąć na patyk...albo próbując z kuwety wlecieć na patyk, nie trafiał i uderzał się o gardełko...tyle razy niefortunnie tak, że nie mogę zliczyć i nadal czasami Dudkowi się zdarza, tym sobie jeszcze bardziej szkodzi:( do pojemnika z wodą idzie powoli, jak się napije to z powrotem koło pojemnika z jedzeniem nie idzie, tylko próbuje podfrunąć i czasami na tę żederkę nie trafi przez ten krótki kikutek, który się ześlizguje;/
Duduś opiera się o ucho maskotki, czyści się i nawet potrafi dziobem wyczyścić wysoko gardełko:).
Mam pytanie...przed czyszczeniem Duduś wydaje odgłosy z dzioba jakby miał piasek w dzióbku, nim szczyrka i po chwili się myje, i tak jest często przed myciem...czy to normalne? Czy wpierw w jakiś sposób nawadni dzióbek, żeby czyścić piórka?
Cytrynek po czyszczeniu prycha, prycha, aż prychnie, czasami się drapie podczas czyszczenia piórek, Dudek również się drapnie...3 tyg. temu poszłam do weta po ivomec...wet. młodziutka dziewczyna nie chciała mi sprzedaćodrobiny w strzykawce, bo musiałabym przyjść z kanarkiem, a ja szłam duży kawał piechotą, wtedy był mróz, więc odpowiedziałam p wet., ze w takie zimno kanarka nie przyniosę, bo nie będę ryzykowała. i stwierdziła, że to na własną odpowiedzialność, ale sprzedała mi. W ogóle zdziwiła się, że chcę to podać kanarkowi, a nie jakiemuś wielkiemu zwierzęciu, druga młodziutka wet. też się dziwiła (?)

Po przyjściu do domu zastanawiałam się, czy Dudkowi i Cytrynkowi to podać, bo wet. mnie wystraszyła tym co powiedziała:/, ale podałam malutką kropelkę, ale czy się wchłonęła, nie wiem:/

po kilku dniach rozprowadziłam ptaszkom pod skrzydełka odrobinę preparatu w proszku na pasożyty zew.
Cytrynek po czyszczeniu prycha, prycha, aż prychnie, czasami się drapie, Dudek również się drapnie i prychnie, więc nie wiem, czy to od tak, czy jakieś cholerne pasożyty;[ otworzy dzióbek i po chwili się czyści.
Piórek sobie nie wyrywają, ani im nie wypadają.
Duduś sobie podśpiewuje jak zajada pokarm i podśpiewuje nawet jak ma ziarenko w dzióbku, żeby się przez to nie zakrztusił, oj.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FUSHIA dnia Pią 9:53, 01 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FUSHIA




Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:54, 01 Lut 2013    Temat postu:

FUSHIA napisał:
Chiara napisał:
FUSHIA spokojnie-specjalnie dla Ciebie poczytałam i to co najistotniejsze napisałam kilka słów n.t. aspergilozy-wd mnie objawy nie są podobne do opisanych przez Ciebie... Z resztą przeczytaj sama:

http://www.kanarek.fora.pl/lista-popularnych-chrob-i-metod-ich-leczenia,154/aspergilloza-kandidioza-i-mytoksytozy,4813.html#26589

Ile razy w lipcu dawałaś kanarkowi Ivomec? (Powinien dostać 3 dawki w odstępach wskazanych przez weta-kropelka lub dwie na ptaka. Ja podawała Ivomec co 10 dni w 3-ech dawkach).

Co do Dudka-czasu nie cofniesz-nie zamartwiaj się! myślę że każdy z nas-miłośników zwierząt-ma na koncie coś co sobie zarzuca. Ja np nie dopilnowałam papugi i uciekła a np chomika który uciekł z klatki zagryzł mój pies-też sobie to wyrzucam... I nie wierzę że większości takie rzeczy się nie zdarzyły-po prostu ciężko się o tym pisze... Confused Fajnie że teraz tak dbasz o ptaszki Smile


Hym, papużkę może ktoś złapał i miała/ ma się dobrze, a chomiczek, oj;(

W lipcu 2 razy na dzień, więc podałam popołudniu i wieczorem...kropelkę, ale nie bezpośrednio na skórę, bo nie widziałabym dawki ie podaję, więc kapnęłam na piórko, ale nie wiem, czy coś wchłonęło:/ mogłam kilka kropelek wkropić na patyczek kosmetyczny i wmasować w skórę, ale nie przyszło mi na myśl:/
Duduś spadał z żederki i czasami tak niefortunnie spadł, że lądował na gardło i wisząc wspomagając sobie skrzydłami próbując nadfrunąć na patyk...albo próbując z kuwety wlecieć na patyk, nie trafiał i uderzał się o gardełko...tyle razy niefortunnie tak, że nie mogę zliczyć i nadal czasami Dudkowi się zdarza, tym sobie jeszcze bardziej szkodzi:( do pojemnika z wodą idzie powoli, jak się napije to z powrotem koło pojemnika z jedzeniem nie idzie, tylko próbuje podfrunąć i czasami na tę żederkę nie trafi przez ten krótki kikutek, który się ześlizguje;/
Duduś opiera się o ucho maskotki, czyści się i nawet potrafi dziobem wyczyścić wysoko gardełko:).
Mam pytanie...przed czyszczeniem Duduś wydaje odgłosy z dzioba jakby miał piasek w dzióbku, nim szczyrka i po chwili się myje, i tak jest często przed myciem...czy to normalne? Czy wpierw w jakiś sposób nawadni dzióbek, żeby czyścić piórka?
Cytrynek po czyszczeniu prycha, prycha, aż prychnie, czasami się drapie podczas czyszczenia piórek, Dudek również się drapnie...3 tyg. temu poszłam do weta po ivomec...wet. młodziutka dziewczyna nie chciała mi sprzedaćodrobiny w strzykawce, bo musiałabym przyjść z kanarkiem, a ja szłam duży kawał piechotą, wtedy był mróz, więc odpowiedziałam p wet., ze w takie zimno kanarka nie przyniosę, bo nie będę ryzykowała. i stwierdziła, że to na własną odpowiedzialność, ale sprzedała mi. W ogóle zdziwiła się, że chcę to podać kanarkowi, a nie jakiemuś wielkiemu zwierzęciu, druga młodziutka wet. też się dziwiła (?)

Po przyjściu do domu zastanawiałam się, czy Dudkowi i Cytrynkowi to podać, bo wet. mnie wystraszyła tym co powiedziała:/, ale podałam malutką kropelkę, ale czy się wchłonęła, nie wiem:/

po kilku dniach rozprowadziłam ptaszkom pod skrzydełka odrobinę preparatu w proszku na pasożyty zew.
Cytrynek po czyszczeniu prycha, prycha, aż prychnie, czasami się drapie, Dudek również się drapie i prycha, więc nie wiem, czy to od tak, czy jakieś cholerne pasożyty;[ otworzy dzióbek i po chwili się czyści.
Piórek sobie nie wyrywają, ani im nie wypadają.
Duduś sobie podśpiewuje jak zajada pokarm i podśpiewuje nawet jak ma ziarenko w dzióbku, żeby się przez to nie zakrztusił, oj.


a jeśli znowu, albo cały czas ma te pasożyty wew.?? kurcze:/ Nie wiem, czy mogłabym znowu podać ivomec, ale tym razem nasączyć tym patyczek kosmetyczny i wmasować w skórę?:/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FUSHIA dnia Pią 11:55, 01 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe i najlepsze forum o kanarkach w Polsce! - www.kanarek.fora.pl Strona Główna -> Choroby / Stacja diagnostyczna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin