Forum Największe i najlepsze forum o kanarkach w Polsce! - www.kanarek.fora.pl Strona Główna

czy kanarek może mieć nowotwór?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe i najlepsze forum o kanarkach w Polsce! - www.kanarek.fora.pl Strona Główna -> Choroby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ES
Gość






PostWysłany: Pon 8:01, 21 Wrz 2009    Temat postu: czy kanarek może mieć nowotwór?

Hej. Piszę bo kilka dni temu odszedł mój najdroższy przyjaciel o imieniu Kubuś. Niby był wiekowy (miał 12 lat), jednak to stało się trochę nagle więc ciężko mi uwierzyć że ze starości. Dopiero teraz zaczynam łączyć ze sobą różne objawy jakie miał w ciągu życia a na które nie zwróciłam wcześniej należytej uwagi.
Powiedzcie, czy popełniłam błąd?
1. Już w wieku 8,9 lat (nie pamiętam dokładnie) stracił wzrok. Na oczkach miał takie białe plamki i nie reagował na ruch tylko jak się do niego mówiło czy coś.
2. Jakiś rok temu, moze półtora na jego dziobku zrobiła się dziwna narośl, jakby guzek. Mama poszła do weta (co prawda bez niego, nie chcieliśmy go narażać na stresy) a ten przepisał jodyne. Owszem, po pewnym czasie narośl odpadła, jednak w tym miejscu miał dużą dziurę. Więc jedną dziurkę od nosa miał normalną a drugą taką większą.
3. Nocami często świszczał, ciężko oddychał. Myślałam że to przez narośl.
4. Niedawno pod okiem zrobiło mu się coś w rodzaju "białej kulki". Weterynarz pow. że to może być kaszak czy coś w tym rodzaju ale że jest wiekowy to nie będą tego nakłuwać tylko przepisali maść.
Oprócz tego oczko miał napuchnięte i łysiał w tamtym miejscu. Smarowałam więc maścią ale nie pomogło. Myslałam że tej narośli nie warto naruszać, a oczko się zregeneruje.
5. Kubuś już od jakiegoś czasu często siedział w klatce i w każdym miejscu zasypiał i się puszył. Myślałam że mu zimno, bo się trząsł (a u nas w domu rzeczywiście było zimno). Jak go brałyśmy z siostrą do siebie, wyraźnie się uspokajał i nie trząsł jak go tuliłyśmy żeby się ogrzał.
Niestety...
Pewnego dnia miałam złe przeczucia od samego rana i byłam zdołowana. wzięłam go do siebie (często brałam go i sadzałam koło siebie a on mi umilał czas.) Jednak Kuba cały czas leżał. Wzięłam więc taki materiał żeby chociaż miał ciepło w łapki i go położylam na nim. Otworzyłam też balkon i posadzilam go w drzwiach żeby poczuł promienie słońca. Niestety, był cały czas jakby nieobecny. W dodatku od jakiegoś czasu już nie latał zupełnie i jak go podrzucałam, bezwładnie spadał na ziemię. Nie miał siły latać?
No i tamtego dnia.. Te złe przeczucia się sprawdziły. Nawet nie chcę mówić jak się czuję. Tak mi go brakuje.. Nie mam się z kim przywitać gdy wracam do domu.. Nie ma mi kto umilać czasu. On zawsze ćwierkał gdy któraś z nas przychodziła do domu tak jakby chciał się przywitać.
Boję się że te znaki ktore wypisałam świadczą o jakiejś chorobie którą zlekceważyłam. Czy byla szansa na uratowanie go? Dodam że u nas, w małym miasteczku nie ma specjalistycznego weta więc musiałabym jechać do kliniki we Wroclawiu. Dla kanarka mógłby to być stres i męcząca podróż. Niestety myślałam że to wszystko to po prostu przypadkowe schorzenia, choroby. pomóżcie! Czy kanarek może zachorować na nowotwór? Czy możliwe ze wlaśnie to go spotkało? Kubuś z dnia na dzień osłabł. Choć jak go brałyśmy do siebie naprawdę wydawało mi się że się lepiej czuje. Zresztą poza tymi objawami zachowywał się normalnie. Nawet czasem śpiewał. A i z tym oczkiem gdzie miał narośl wyłysiał totalnie nad nim i miał tam sine. I to oczko jakby bardziej mu wystawało (choć może miałam tylko takie wrażenie bo nie miał tam piórek).
Proszę o pomoc. Wiem że nic mu nie wróci życia, ale chciałabym wiedzieć czy chociaż należycie się nim zajmowałam..
Pozdrawiam
Powrót do góry
Madzia
Gość






PostWysłany: Czw 21:51, 22 Paź 2009    Temat postu: odpowiedź

Myślę, że nie powinnaś się oskarżać - odchodzenie jest zawsze trudne. Kiedyś dawno temu na tym forum pisałam o Maxiu. Miał guza na nodze z dziwnym płynem, potem zaczeły mu się tworzyć krwawe wybroczyny na nogach, które pękały; patrzyłam jak wykrwawiał się z dnia na dzień i też nikt nie umiał mu pomóc. Cóż takie są kanarki - cudowne i .......kruche. Pozostała mi po nim miłość do owych stworzonek..... i teraz mam wiele radości z 23 sztuk (niektóre to dzieci Maxia, inne wnuki).
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe i najlepsze forum o kanarkach w Polsce! - www.kanarek.fora.pl Strona Główna -> Choroby Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin